czwartek, 23 lipca 2015

Co zabrać na wyjazd z psem?

Jak niektórzy wiedzą, wybieramy się na Annówkowy obóz startersowy... a właściwie... to jedziemy już dzisiaj! :D Pomijając fakt, że baaardzo się cieszę, doradzę, co zabrać na taki psi wyjazd :)

Z uwagi na to, że nie wybieramy się na weekend za miasto, ale na obóz/seminarium/psie spotkania itd., nasz ekwipunek będzie nieco inny, ponieważ wyjazd będzie w największej mierze poświęcony psu. 
Zacznijmy od tego, co uważam za najważniejsze, czyli to, co podajemy psu codziennie, czy też normalnie czy tylko na wyjeździe.

KARMA
Warto zwrócić uwagę na podawaną psu karmę na takim wyjeździe. Pewnie Twój pies będzie miał zapewnioną dużą dawkę ruchu, nie tylko fizyczną ;) Ja postawiłam na Dolinę Noteci energy, w końcu energii w naszym przypadku nigdy za dużo :D

Pewnie się zastanawiasz, po co nam te dwie buteleczki po lewej? Już tłumaczę. Może już wiesz, że Timon ma problemy żołądkowe. Hepachol podaję mu gdy mam zamiar dać mu dużo różnego jedzonka, co wspomaga jego trawienie i niweluje problemy z brzusiem :) Stresnal biorę "w razie W", gdyby się chłopak za bardzo stresował. Stresnal jak i Hepachol to ciecze zrobione z ziółek, (co swoją drogą da się wyczuć zaraz po otworzeniu buteleczki) więc nie ma ryzyka, że jakoś negatywnie wpłynie na organizm psiaka.
Więc jeśli masz psa z delikatnym żołądkiem albo bardzo przeżywającego, warto się skonsultować z weterynarzem w sprawie takich płynów :)

ZABAWKI
 Twój pies nie chce bawić się zabawkami? Zabierz chociaż jedną, może mu się zachce! :D 
Zabawki to niezaprzeczalnie bardzo ważna rzecz u wielu psiarzy i psów. Można odprężyć i siebie i psa. Osobiście uwielbiam bawić się z psami i nawet jak moje małe czasami zabawkami gardzi, znajduje sobie innego psa do zabawy :p Pudlowate uwielbia swojego liska, "troszkę" podniszczonego, śmierdzącego i brudnego.
Warto wziąć coś do szarpania i/albo rzucania, wiele psów kocha piłeczki :) Tim nie przepada, ale to pewnie dlatego że nie mam odpowiedniego rozmiaru.
Do tego dyski! Ach te dyski :D Pomarańczowy jest mój, żółciaki i hero pup Timona, ale co z tego wyjdzie, to ja nie wiem :p

AKCESORIA SPACEROWE 
 Coś, bez czego nie powinno się wychodzić z domu. Obroża/szelki i smycz to mus, ale to chyba oczywiste? ;)
Warto pamiętać o zapasowym wyposażeniu, coś może się zepsuć albo zgubić i nie jest fajnie. Dlatego ja postawiłam na norwegi w komplecie ze smyczą i obrożą (tak, mam bzika na punkcie kropeczek ^_^) oraz bardziej survival'owe smycz i szelki, które są lekkie, szybko schną i łatwo podnieść za widoczną rączkę psa. Nazywam je "dowodnymi" :D

 SMAKOŁYKI
 Duuużo smakołyków! 
Polecam zabrać te mniej smakowite i te bardziej, żeby nagradzać odpowiednio wraz z zaawansowaniem polecenia :) Można tez wybrać te pożyteczniejsze, np. fileciki 8in1 (jak w naszym wypadku) na ładny oddech (ten kto zna Timona osobiście ten wie...) oraz na trawienie (ze względu na problemy żołądkowe Ti), dodatkowo mamy smaki z dr. Seidla na ładną skórę i sierść (nadal przywracam Timona do ładnej, gęstej sierści po zaniedbaniu przez poprzednich właścicieli). 
Uważam, że jeśli nie mamy psa który zrobiłby wszystko za zabawkę, na smakołykach nie warto oszczędzać :p Lepiej zabrać różnego typu i wrócić z nadmiarem do domu, niżeli miałoby zabraknąć.

NIEZBĘDNIAKI 
 Och właścicielu mający psa w typie pudla, Ty wiesz, po co mi ręczniki, szampon, odzywka i szczotki :v Bez tego po prostu ani rusz. Timon uwielbia się tarzać, wszystko lepi się do jego sierści, a brud nie znika po godzinne, błoto nie wykrusza mu się z sierści.
 Niezbędniaki to nic innego jak rzeczy niezbędne, tutaj pozostawiam pole do popisu, bo ile właścicieli i psów, tyle przypadków :) Oprócz tego mamy szczoteczkę i pastę, bo jak wspomniałam, ten kto zna Timona osobiście, ten wie dlaczego tak zwracam uwagę na higienę jego pyska :p
Niezbędnym niezbędnikiem jest książeczka zdrowie psa! Zawsze! A co będzie, jak pies ugryzie i poszkodowany będzie chciał mieć dowód, że pies był szczepiony? Nigdy nic nie wiadomo.
Do tego zaopatrzmy się w woreczki na odchody, nie naróbmy sobie wstydu nie sprzątając nieczystości po naszym pupilu ;)

DUPERELE 
 Można tu wrzucić całą resztę rzeczy ;)
U nas to jest bluza, w razie niepogody, bo Ti jest obcięty na krótko i do tego jest biały, czarny materiał go trochę opatuli i ciemny kolor przywoła więcej promieni UV. Do tego nasz tani (dosłownie bezcenny! haha) zamiennik kamizelki, napoczyć i nałożyć :) Znajduje tutaj się też kaganiec, "w razie W" oraz kliker i 7m linka :) Na zdjęciu nie widać, ale zabieramy również klatkę, legowisko oraz kocyk, który swoją drogą jest tłem dla wielu zdjęć :D
Oczywiście, można tu dorzucić bidon, kamizelkę chłodzącą czy np. aparat, to punkt z największym polem do popisu ;)
   
Mam nadzieję że post jest chociaż maciupińkę przydatny mimo dość chaotycznej treści, albowiem wyjeżdżam za jakieś 4 godzinki a muszę jeszcze wszystko ładnie spakować i wykąpać Timonka.
Obstawiam post obozowy, więc jak ktoś chce, niech wyczekuje! :D
Do napisania :)
 

środa, 1 lipca 2015

Projekt 62! Czy podołamy?

A więc ruszamy z wyzwaniem 62, które rozpoczęła Fibi :)
by: Marysia Kisiel


Wyzwanie 62
O co chodzi? Już tłumaczę ;) 
Mamy 62 dni - całe dwa miesiące wakacji na zrealizowanie swoich, wcześniej postawionych celów w psim świecie :) Może to być nauka sztuczek, dopracowanie przywołania, czy też jak w moim przypadku, nauka rzucania prostych rzutów dyskiem. Mimo, że nie mam psa który szaleje za dyskiem, samo frisbee (nie mylny z dog-frisbee :)) mnie interesuje, więc czemu nie? W końcu mamy wakacje! :D


by: Marysia Kisiel


Nasze cele
Może zacznę od celów które chciałabym osiągnąć w naszym team'ie :) 
  •  PRZYWOŁANIE - kulejemy z tym strasznie, szczególnie w nowych, psich miejscach...
  • SKUPIENIE - skupienie? patrzenie w oczy? ale po co, skoro smaki mam w ręce, a nie w oczach?!
  • MOTYWACJA - zawsze i wszędzie! muszę pokazać psu, że ze mną jest fajniej, gdziekolwiek się znajdujemy! :D  
  • PŁYWANIE - czy to kajakiem, czy to wpław, trzeba rozruszać własne i psie kości :) 
robione mikrofalówką, ale jak się przyjrzymy, to widać małego białego :)

  • UJADANIE - na wszystko, co się rusza, na domofon, na pukanie, na ludzi - wyeliminować
  • CHODZENIE NA PRZEDNICH ŁAPACH - tak, zdecydowanie nasz cel, ostatnio było na zasadzie "jeden krok do przodu, dwa do tyłu"
  • KONTAKTY Z INNYMI PSAMI - wyeliminowanie zawąchiwania się i powarkiwania <chęci się liczą, prawda?>

  • SLALOM - pokonywanie ładnego, prostego slalomu z 12 tyczek
  • SAMOKONTROLA - tutaj większy zakres, mniej więcej chodzi o to, aby pies się bardziej ogarnął (i ja też)
  • SZARPANIE - na dworze, czerpanie z tego więcej radości :)
  • CHODZENIE PRZY NODZE - tutaj mam w zamyśle rally-o
  • KOZIOŁEK - ładne operowanie ciałem z koziołkiem w pyszczku
  • POROZUMIENIE - tutaj jest to mój cel, nie psa, czas najwyższy na operowanie językiem ciała, dawkowania emocji, w sumie - ogarnięcie samej siebie
by: Marysia Kisiel

  • DYSKI - to też "moje", mam na celu nauczenie się rzucania prostych, ładnych rzutów :D

Myślę, że to wystarczająca ilość celów na dwa potencjalnie wolne miesiące! Ba, nawet sporo ich jest :v Czeka nas dużo pracy i mam nadzieję, że wracając do szkoły we wrześniu, nie będę miała sobie do zarzucenia, że się leniliśmy :D

A czy Ty już podjąłeś to wyzwanie? Jeśli tak, to daj linka do swojego bloga, z chęcią przeczytam! :)


CZAS START!
by: Marysia Kisiel