sobota, 29 sierpnia 2015

LBA - po raz pierwszy i ostatni :)

Zostałam nominowana do LBA przez <tu nazwa i link> , szczerze mówiąc, to nie wiem który post o LBA dotyczy mnie, bo nie widzę pudlowatego bloga, a są aż 4 wpisy z tym związane. Wzięłam pierwsze lepsze pytania i już trochu żałuję, że nie wzięłam innych :p To pewnie przez to że np. na temat diety BARF wiem niewiele...



poniedziałek, 17 sierpnia 2015

5 SPOSOBÓW NA NIEJADKA

Swego czasu Timon był niejadkiem i sama szukałam sposobów, aby jadł, więc postanowiłam napisać krótki sposób na moje małe DIY :)
<poniższy post ma na uwzględnieniu również psy które protestują jedzeniu w upalne dni>

Zwykła, sucha karma niejadkom szybko się nudzi, więc i zapotrzebowanie na urozmaicenia większe :)



KONG
Polecam wypełnić kong'a suchą karmą, zmieszaną z czymś smakowitym. Pies może wyjeść same smakowitości, ale istnieje szansa (tak jak u nas) że pies męcząc się z wydobyciem jedzenie z kong'a, zje to, co od razu otrzyma. Więc radzę pyszności włożyć na początku, w najwęższe miejsce, a na samym końcu karmę, ilość w zależności od psa (i rozmiaru kong'a) i "zakleić" np. pasztetem <najwdzięczniejszy> :) Dodam jeszcze, że nie trzeba się ograniczać w ilości kong'ów, im więcej rodzai posiadasz, tym większe wyzwanie dla psa ;)

LODOWA SAŁATKA
(patrz zdjęcie)
Proste, polega na wymieszaniu wszystkiego co jednocześnie masz i jest zjadalne dla psa. Ten przysmak najlepiej wyjdzie gdy zostanie zrobiony (i zamrożony) w plastikowym pojemniku do żywności. Jak już mówiłam, bierzemy to co aktualnie mamy, w naszym przypadku był to ser, parówka, karma (połowa dziennej dawki, można dać więcej) i jeden paluch z Alpha Spirit oraz składniki scalające to w jedną masę, czyli pasztet z.. wodą ;) Produktów w formie stałej mamy od grona, można wykorzystać wszystko, wedle uznania waszego psa ;) A zamiast pasztetu i wody można wszystko wymieszać w jogurcie, lub jeszcze w czymś innym, co wam do głowy przyjdzie. Następnie w pojemniku wkładamy do zamrażalki na kilka godzin i wuala! Wątpię, aby nawet niejadek nie ruszył takiego rarytasa, nawet nie zauważy, że tam jest karma! W końcu wszystko zostało sobą przesiąknięte. 

BEZPOŚREDNIO
Czyli ogólne wycofanie miski i podawania psu karmy z ręki. Jeśli mamy psa lubiącego pracować z człowiekiem, to takie proste polecenia nagradzane zwykłą suchą karmą jest i zdrowie i oszczędne ;) Z tego co sama zauważyłam, Ti nakręca się na pracę ze mną, na to, co mam w ręce i nieważne, że to samo miał przed chwilą w misce. Z ręki matki musi być lepsze, przecież nagroda za dobrze wykonanie polecenie jest mega-hiper wartościowa ;)

ZABAWA
Ten sposób odkryłam będąc na obozie w pokoju z szczeniakiem parsona. Sucz miała duuużo energii, ciągle chciała się bawić, ale zwykła karma była niedobra. Chowając parę granulek karmy w dłoni, szorowałam nią o podłogę, jakby była zabawką, nagle stop (nie pozwalałam jej wgryźć się w rękę), otwieram dłoń i jedzenie jest wartościowsze! Rzucałam jej na różne strony, to poleciała tam, to tam, biegała i się cieszyła, w końcu terrierek :) Za proste siad czy leżeć też jadła ze smakiem. Od czasu do czasu udawałam, że sama jem karmę, a wzrok psa mówiący: "o nie! ona je moje jedzenie! muszę je szybko zjeść i nic dla niej nie zostawić!" gwarantował, że zaraz zje kolejną porcje z ręki. Można się przy tym fajnie bawić, jak z małym dzieckiem :D

 PÓŹNĄ PORĄ
Jeśli na Twojego pieszczocha nie działają sposoby wymienione powyżej, warto spróbować podawać mu jedzenie raz dziennie, na wieczór. Timon w ten sposób zajada się podczas roku szkolnego, kiedy to nie za bardzo mam kiedy mu podać coś specjalnego, a rano odmawia w ogóle jedzenia. Ważne jest również zaznaczenie psu, że wybrzydzanie jedzenia nic mu nie da. Po co karma ma leżeć w misce 24h? Skoro można dać ją na 15 minut, po czym zabrać, aby nie była ogólnodostępna i "przejedzona". Ważne jest również to, aby co jakiś czas zmieniać psu karmę. Niekonieczne od razu z brita na TOTW, ale chociaż zmieniać smaki :)


Wyżej wymieniałam moje sposoby wypróbowane nie tylko na Ti ;) Mam nadzieję że ten amatorski poradnik was zainspiruje i sami stworzycie coś oryginalnego dla swoich psów :)
Niżej dodaję zdjęcie posiłku na cieplejszy dzień: karma z serem i ogórkiem zalane jogurtem naturalnym + schłodzone w lodówce ;) <aż się uszy trzęsły>



Pozdrawiam, Kaja&Ti

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

41/62 projekt X

Jak tam projekt? Widzę, że sporo osób piszę postępy, więc co tam, też napiszę :D

 Z przywołaniem/odwołaniem jest lepiej, naprawdę. Co dziwne, odkryłam ton głosu przywołalnego, jakiego jeszcze nie znałam... Może nie brzmi milutko, ale Timon odwołał się dwa razy goniąc kota! To jest ogroomy sukces! Dumam!
Co do skupienia, to z czasem coraz lepiej :) W Annówce popylał ładnie na torku, jestem z niego mega dumna, tylko wstyd mi za siebie i swoje nierozgarnięcie ...
  
by: Asia Myślińska
Z pływaniem nie mieliśmy za bardzo styczności, no cóż, mam nadzieję że jeszcze nam się uda poczynić postępy.
W Annówce Tim ujadał najbardziej ze wszystkich psów gdy pozostawał w klatce. W domu nie mamy tego problemu, ba! Klatka to jego miejsce i dobrze o tym wie, jak mówię, żeby wszedł do klatki, to wchodzi, zamykam i spokój. Mimo problemów klatkowych, na placu w Annówce między treningami później pozostawał bez większego problemu (co nie znaczy, że było idealnie). 
W ciągu obozu tylko raz chciał obszczekać psa, staffika- dominanta, ale na szczęście się odwołał. Oprócz tego jego kontakty z psami były bardzo dobre. Zdecydowanie Annówka to był duży krok w socjalizacji Timona :D

by: Asia Myślińska
Ze sztuczek w sumie zaczęliśmy ogarniać nowe, pozostawiając chodzenie na przednich łapach na "lepsze czasy". Chcę dopracować najpierw ładne cofanie z daleka.
Timon po dłuższej chwili z posłuszeństwem (a'la rally-o) jest znudzony, zdecydowanie widać, że woli ruch :)
by: Milena Patan
Muszę się pochwalić, że z zabawkami idzie nam coraz lepiej! Przeważnie po porannym spacerku Ti zaczyna mnie obserwować, skakać (nie na mnie, tak o, po prostu skakać :p) i wydawać ciche, dziwne odgłosy podekscytowania, tak właśnie zachęca mnie do zabawy! :D Ładnie się szarpie, naprawdę, skacze po zabawkę, a pod koniec memła :D Nie skracamy zabawy to momentu największego szału, bo dla niego memłanie to kropka nad "i" w zabawie. Wczoraj podczas wizyty u wujka na wsi, bawił się zabawką w ogródku, nawet się tam szarpał! No kocham piesa, no! TO EWIDENTNY SUKCES!!
by: Milena Patan

Jeśli chodzi o mnie, to zaczynam ogarniać dyski :p

Co do ogarniania siebie i psa, to jest coraz lepiej. Okej, bywają gorsze dni, ale przerwa robi nam najlepiej :) Moje emocje bardzo wpływają na samopoczucie mojego psa, a to jest dla mnie naprawdę trudne, żeby ciągle być ogarniętym człowiekiem. Bądź co bądź, jestem leniwa i w takich chwilach nie mogę przysiąść z Ti do klikania, bo on od razu się gasi, ja jestem niecierpliwa i lepiej wychodzi nam dalsze obijanie się :p

moje ulubione Annówkowe zdjęcie, moje dwa marzenia, jedno spełnione, drugie już niedługo <3 foto by: Asia Myślińska


PS. zna ktoś kogoś komu się nudzi i mógł nieodpłatnie zrobić fajny wygląda na bloga? Albo chociaż wytłumaczyć po kolei jak się do tego samemu zabrać?:D Byłabym wdzięczna za info :)