wtorek, 13 listopada 2018

Jak z bicza strzelił

Więcej, szybciej, lepiej, efektowniej, BARDZIEJ... Czas upływa w niezmiennym tempie, to my sprawiamy, że wymyka się nam z rąk niczym piasek. Narzekamy, że ledwo co były wakacje, a już zima za pasem, że nie zdążyliśmy zrobić tego, co chcieliśmy zrobić w danym okresie, że ten czas leci nieubłaganie. To wcale nie czas patrzy na nas złowrogo, tylko to my sprawiamy, że leci szybciej. Byle do wakacji, byle do wycieczki, byle do treningu, byle do zawodów, byle do świąt, byle do wypłaty, byle do końca roku. Znasz to skądś, prawda? A gdyby tak, przystanąć na chwilę, przycupnąć w tym miejscu, w którym aktualnie jesteśmy?

4 lata razem...

Fot. Weronika Leśniewska

Na początek zapraszam na oddanie się nostalgii.
Na początku października 2014r. (mając 14lat) zabrałam mamę na pro-zwierzęcą akcję w naszym mieście, z nadzieję, że uda mi się dobić targu i namówić ją na fretkę (uważałam wtedy, że sprawa z psem była przesądzona). Pamiętam, że wtedy swój występ miała Asia Korbal z Lakim i młodziutką, niespełna 2 letnią Lorie. Achh.. pamiętam, jak wtedy dziarsko obiecałam sobie, że mój piesek też będzie łapał frisbee, a poza tym od tamtego momentu zaczęłam śledzić poczynania Asi z jej psami. 
Finału się nie spodziewałam, wychodząc z akcji, zamiast pozwolenia na fretkę, dostałam pozwolenie na psa. Dla mnie w sumie lepiej.
W planach był grzywacz chiński, ciemna suczka długowłosa byłaby moja, gdyby nie to, że chwilę przed nami, ktoś nas uprzedził, kiedy my podejmowaliśmy ostatnie decyzje, co kupimy szczeniakowi. No ale stało się. 
26 października trafiłam do szpitala po wypadku. Wróciłam do domu 3 listopada i przez kilka godzin wertowałam strony z psami. Aż w końcu na olx zobaczyłam skromne ogłoszenie, że do oddania jest pudel toy, 3 letni, przyjazny. Tak właściwie ten opis + to, ze był 40km dalej sprawił, że od razu zadzwoniliśmy. Udało się! Mama wypowiedziała te słowa, które na zawsze odmieniły moje życie: "wie Pani co, to my go weźmiemy". W tym momencie wpadłam w płacz, zaczęłam dziękować mojej mamie, za co będę już zawsze jej wdzięczna. Dwa dni później, 5 listopada 2014r. (zapamiętam tą datę do końca życia) mama wraz z siostrą pojechały po niego, w międzyczasie im uciekł i nadal się dziwię, że dał się złapać spowrotem. Nigdy nie zapomnę, jak wszedł do mieszkania, mała, brudna, zaniedbana kulka. 
Dreptał tymi malutkimi łapkami wszędzie, aż podszedł do mnie... i już nigdy na krok nie opuścił. Pokochałam go od początku, mimo, że za pudlopodobnymi nigdy nie przepadałam. Tak się zaczęło...

A jak jest dzisiaj?
Nadal mnie nie odstępuje. :) Skubany ma swój charakter i niekiedy przypomina mi początkowe zachowania dziadka z "Odlot". Trochę autystyczny, ale zdecydowanie jedyny w swoim rodzaju, ten wyjątkowy. Ten pierwszy pies, ten najlepszy. Potrafi mnie mega pozytywnie zaskoczyć, uwielbiam jego chęć do pracy w niemal każdych warunkach, uwielbiam jego bezproblemowość w życiu codziennym, to jak potrafi cały dzień przeleżeć wtulony we mnie. Jest definitywnie tym jedynym, najlepszym psem, takim, że wiesz, że nie ma podobnego - taki jest jeden na całe życie. To własnie jest ten mój mały wypierdek. On samym swoim bytem sprawia, że dzień jest lepszy, a mój rozwój w kynologii jest tylko z jego powodu. Mam wrażenie, że ten pies to jakieś monstrum, który wcale nie przypadkiem stanął na mojej drodze i kazał mi go kochać. Bardzo wiele mu zawdzięczam.
Jest idealny w swojej nie idealności.
Fot. Wioletta Mierzyńska

Fot. Klaudia Prabucka

Fot. Klaudia Prabucka

Fot. Zuzia Koniecko

Fot, Zuzia Koniecko




Fot. Zuzia Koniecko

Zapraszam was również na film tematyczny :)



Pora przystanąć na chwilę, spojrzeć na to, jak ludzie pędzą. Przez jeden moment przestań robić to, co robisz, wyjrzyj za okno, rozejrzyj się, wyjdź na spacer ze swoim przyjacielem, odłóż telefon, włącz swoją ulubioną piosenkę i daj sobie odetchnąć. Zrób to, co niegdyś przynosiło Ci radość. Dostrzec to, co umyka naszym oczom w wirze prędkości, jakiej nadajemy własnemu życiu. 

Mam nadzieję, że mój post się podobał. :)
Pozdrawiamy, Hakuna Matata Team :)

2 komentarze: